Manewry Beskidnika
Końcem listopada lub początkiem grudnia „dobrze uzbrojeni” udajemy się z Bieszczady poszukać pierwszych oznak zimy. Co roku jest inaczej, bo kapryśna Pani Zima różnie raczy nas swoją obecnością. Manewrujemy więc czasami po kolana w śniegu lub tego śniegu szukając. Spokojne te nasze Bieszczady są w tym terminie – na szlakach pustki, w dolinach pustki, nawet większość knajp zamknięta w oczekiwaniu na lepszy sezon. Wyjazd ten to prawdziwa frajda dla żądnych wrażeń smakoszy górskiej przygody.